wtorek, 31 stycznia 2017

Dalej drążąc temat dyskryminacji, stereotypów i etykietek. W stowarzyszeniu bardzo często pracuję z ludźmi, którzy potwornie boją się zakażenia i takich, których sam fakt życia z HIV nie przeraża tak bardzo jak obawa przed odrzuceniem i oceną. Sama też bardzo rzadko mówię o sobie. Trochę dlatego, ze nie widzę powodu do rozmów o moim stanie zdrowia. A trochę dlatego, że wiem, że wpłynie to na nasze relacje. Nadal jednak nie wiem w jakim stopniu ta zmiana wynikałaby z moich wewnętrznych ograniczeń. I tu wracamy do kwestii stereotypów. Każdy z nas wchłania masę różnych przekonań (mniej lub bardziej fałszywych), myśli schematami, na własny użytek tworzy kategorie i ocenia. Naturalnym jest, że innym przypisuje się podobne postrzeganie świata i ludzi. I co kiedy nagle sam trafia do określonej kategorii np. "nosiciel HIV". Przecież nagle te wszystkie przekonania nie ulatniają się. Więc jak nie bać się oceny innych? Jak otwarcie mówić o swoim zakażeniu? Dodatkowo wokół nic się nie zmienia. Nadal słyszy się komentarze, czyta napastliwe komentarze pod tekstami o HIV oraz samemu doświadcza problemów związanych z zakażeniem. Dlatego rozumiem tych, którzy się boją. Ale wiem też, że zawsze znajdą się osoby, którym można zaufać  :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz